Prezydent USA podpisał rozporządzenie wykonawcze wdrażające ramy ochrony danych osobowych na linii UE-USA
7 października 2022 r. Prezydent USA Joe Biden podpisał rozporządzenie wykonawcze (executive order) w sprawie wzmocnienia zabezpieczeń dla działań wywiadowczych. Określa ono kroki, które Stany Zjednoczone podejmą dla realizacji zobowiązań USA, w ramach ochrony danych między Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi.
Zgodnie z komunikatem na stronie Białego Domu, rozporządzenie wykonawcze:
- wprowadza kolejne zabezpieczenia dla działań wywiadowczych USA. Wymaga ono, aby takie działania były prowadzone wyłącznie w dążeniu do określonych celów bezpieczeństwa narodowego, uwzględniały prywatność i wolności obywatelskie wszystkich osób, niezależnie od narodowości lub kraju zamieszkania. Działania mają być prowadzone tylko wtedy, gdy jest to konieczne do osiągnięcia zatwierdzonego celu wywiadowczego i tylko w zakresie i w sposób proporcjonalny do tego celu;
- wprowadza wymagania dotyczące danych osobowych, które są zebrane w ramach działań związanych z wywiadem;
- rozszerza obowiązki urzędników ds. prawnych, nadzoru i zgodności, aby zapewnić podjęcie odpowiednich działań w celu naprawienia przypadków niezgodności;
- wymaga od służb wywiadowczych Stanów Zjednoczonych aktualizacji ich polityk i procedur, w celu odzwierciedlenia nowych gwarancji prywatności i swobód obywatelskich zawartych w rozporządzeniu.
Ponadto, na podstawie podpisanego rozporządzenia wykonawczego, ma zostać stworzony dwuinstancyjny mechanizm dochodzenia roszczeń. Jest on skierowany do osób, których dane zostały zebrane lub przetworzone z naruszeniem prawa obowiązującego w USA, w tym z naruszeniem zabezpieczeń ustanowionych przez executive order.
W ramach pierwszej instancji, Inspektor Ochrony Swobód Obywatelskich (w skrócie CLPO od Civil Liberties Protection Officer) w Biurze Dyrektora Wywiadu Narodowego (Director of National Intelligence) przeprowadzi wstępne dochodzenie w sprawie skargi otrzymanej od osoby fizycznej. Dochodzenie ma ustalić, czy naruszone zostały zabezpieczenia, ustanowione na mocy executive order lub inne obowiązujące prawo amerykańskie, a jeżeli tak, to ma określić również odpowiednie środki zaradcze.
W ramach drugiej instancji, osoba fizyczna będzie mogła się odwołać od decyzji CLPO do Sądu Kontroli Ochrony Danych Osobowych (w skrócie DPRC od Data Protection Review Court). DPRC ma być ustanowiony przez Prokuratora Generalnego, a jego członkowie powoływani spoza rządu USA.
Tyle wynika z oficjalnego komunikatu. Analiza formy wprowadzenia zabezpieczeń, jak i samej treści executive order już budzą wątpliwości co zgodności z prawem unijnym i wymogów wynikających z orzecznictwa TSUE. W tym w szczególności w zakresie spełnienia przesłanki proporcjonalności, o której mowa w art. 52 Karty Praw Podstawowych.
Założona przez austriackiego prawnika Maxa Schremsa organizacja NYOB wyraziła wstępne stanowisko, w którym negatywnie oceniła treść executive order. Główne zarzuty pod adresem rozporządzenia wykonawczego Prezydenta USA sprowadzają się do następujących kwestii:
- Samo executive order nie jest ustawą, lecz instrumentem służącym prezydentowi do kierowania i zarządzania administracją federalną.
- Posłużenie się w executive order pojęciami zaczerpniętymi z art. 52 Kart Praw Podstawowych, tj. pojęciami „proporcjonalności” i „konieczności” („niezbędności”) samo w sobie nie rozwiązuje problemu. To z tego względu, że wykładnia tych dwóch pojęć przez instytucje amerykańskie, prawdopodobnie będzie zgoła odmienna od rozumienia tych pojęć na gruncie prawa unijnego. Innymi słowy, tylko w przypadku jednakowego znaczenia obu tych terminów przyjętego przez UE i USA można by mówić o faktycznej zabezpieczeniu praw i wolności osób fizycznych.
- DPRC, czyli Sąd Kontroli Ochrony Danych Osobowych, w rzeczywistości nie będzie sądem w rozumieniu Karty Praw Podstawowych, jak również samej Konstytucji USA, lecz organem powołanym w ramach władzy wykonawczej rządu USA.
Powyższe zastrzeżenia powinny ostudzić entuzjazm związany z podpisaniem executive order. Faktycznie wydaje się, że executive order nie rozwiązuje problemów związanych z transatlantyckim transferem danych osobowych, lecz jedynie powierzchownie próbuje załatwić sprawę. Nie ulega przy tym wątpliwości, że trwałość i autentyczność zabezpieczeń wprowadzonych przez executive order w dużej mierze ponownie będzie zależałą od oceny TSUE.
Autorem artykułu jest radca prawny: Jakub Pawłowski